poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Wszystko za krzesła

19.08.) Dowiadujemy się, iż Ministerstwo Spraw Zagranicznych za 26 foteli dwóch rodzai (jedne po 13tys., drugie po 8.5tys). zapłaciło (czyli: zapłaciliśmy) 300.000 zł. Uzasadnienie to... jednolitość wyposażenia. Najwyższa Izba kontroli twierdzi, że to niegospodarność i dodaje, że fotele spełniające takie same funkcje można było zakupić za kwotę niższą o 115,5 tys. zł (co nadal daje nam kwotę 185.000). Nie czuję się na siłach komentować takie ruchy. Myślę jednak, że teraz "stołek" w MSZ stanie się czymś jeszcze bardziej pożądanym, a w razie potrzeby myślę, że takie cudo może zastąpić na szczycie samego ministra...

22.08) W życie wchodzi tzw. ustawa o elastycznym czasie pracy. Jakie przyniesie skutki - zobaczymy. Są plusy i minusy, ale jak ten rząd jest taki proprzedsiębiorczy, to naprawdę mógłby jeszcze trochę zrobić, by ułatwić biznesmanom działanie i pozwolić im rozkręcić gospodarkę...

23.08) Nie mniej cenne jest krzesło - wracając do tematu tego mebla - szefa Platformy. W piątek walkę o nie zakończyło dwóch gentlemanów: Donald Tusk - (z zawodu premier) i Jarosław Gowin. Wygrał ten pierwszy, co mnie osobiście bardzo cieszy, bo daje - myślę - większe szanse, że ta dziwna partia się rozleci. Głos w tych wyborach oddała około połowwa członków klubu (druga połowa pewnie była na wakacjach albo po prostu  była zbyt zajęta dabaatą o Polsce). J.G. stwierdził natomiast, że w ostatnią noc wyborczą do PO w sposób "cudowny" dopisanych zostało kilkuset członków (jak sam później dodał, absolutnie nie neguje z tego powodu wyników). W ten oto sposób wypełniło się proroctwo o cudzie Nosstradamusa Donalda...



Do poprzedniego wpisu o naszej nowej perełce dołączę teraz jeszcze wierszyk, który dostałem od kolegi:


Stoi na stacji skład Pendolino.
Drogi i cudny, jak we wsi kino.
Albo kasyno.
Stoi i wyje, dyszy i płacze,...
Kiedyż was, tory, wreszcie zobaczę?
Ech, jak kiepściutko...
Ach, jak puściutko...
Och, jak cieniutko...
Uff, jak głupiutko...
Już ledwo stoi, już ledwo zipie,
A jeszcze Nowak pieniędzmi sypie.
Media do niego podoczepiali
I dziennikarzy, żeby klaskali:
Cmok, jakie piękne...
Cmok, jakie cudne...
Ech, jakie to dziennikarstwo trudne.
W pierwszym wagonie siedzi elita,
Nikt tu o koszty, więc nie zapyta.
W drugim platforma, o jaka śmieszna
Jaka tragiczna, lecz jak pocieszna.
W trzecim pan premier z panem Nowakiem.
W czwartym lokalni - burak z burakiem.
A w piątym, baczność, minister Vincent
Dał za to miejsce dolarów pińcet.
W szóstym lemingi ślepo wpatrzone
W obrazek wyspy szczawiozielonej.
W siódmym już czeka red. Sobieniowski,
By PiS-em przesłonić ponure wnioski,
Że skład ten i pociąg, wielki, błyszczący
To bzdet jedynie nic nie znaczący.
Bo nie ma torów, jest tylko pic.
I wciąż pytanie dudni: jak żyć?
A władza rzecze: chłopcze, dziewczyno,
Żyjcie tak właśnie, jak Pendolino!
Na bocznej stacji, bez żadnych szans,
Bo przecież ważny jest tylko lans.
Niech was nie zwiodą ci z opozycji,
Że co innego w życiu się liczy.
Niech będzie zawsze, jak do tej pory:

Jest w Polsce władza, i są pisiory!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz